1 czerwca 2015

Rozdział siódmy

Dedykacja dla @JellyMary, która przerwała tak ważny moment, łobuz niedobry xx

Królewna Christobella przyjaciół odnalazła w małym zwierzaku Komąskiem zwanym, a także w Bradentym, z którym to coraz więcej czasu spędzała. Razem wielkie księgi przyrodnicze lubili przeglądać, zatem do biblioteki udawali się często, by piękne obrazy równie urodziwych roślin i stworzeń między kartkami ukrytych podziwiać. Musiał przy tym Bradenty znacznie uważać, by na gatunki szczególnie w pamięć królewny wszyte za czasów brata jej żywota nie natrafić. Przez lat parę udało mu się zapamiętać Listę Zakazanych, która wspomnienia u Chrissy klątwę pobudzające zawierała.
Innym razem przyjaciele las zwiedzali, by przyrodę nie w księgach, lecz naturalnym jej środowisku poznawać. Brad jednak zbyt zajęty często swą pracą był, by z Christobellą, którą Kryspi przezywał, czas na zabawach spędzać. Dziewczyna szybko znalazła rozwiązanie problemu tego i pomagała chłopakowi w zajmowaniu się zwierzętami.
-Nadal zrozumieć tego wlotusa nie mogę - rzekł pewnego dnia Brad w stajni tej samej, co przed sześcioma laty po raz pierwszy Chrissy spotkał.
Wskazał na pokaźne stworzenie o wilka ciele, skrzydłach orła białych jak śnieg i twarzy pantery. Wlotus ten dorosły z głową spuszczoną od dni już paru stał ciągle, lecz nie po to, by pokarm sięgnąć - przeciwnie, jeść nic nie chciał.
-Może ty umiałabyś do niego przemówić? - przypuszczenie swe Bradenty wygłosił.
-Oh, czy ja to wiem?
-Ja wiem, że tak, Kryspi - uśmiechnął się do swojej przyjaciółki.
W pamięci królewna zapisała, że zęby jego bielutkie od dawna pozostawały takie same, jak i cały Bradenty, mimo siedemnastu już wiosen przeżytych, wciąż wyglądem przypominający chłopaczka z loczkami spotkanego przez nią w tej oto stajni. Lniana jasnobrązowa tunika ciemnym pasem przepleciona luźno zwisała na drobnym ciele chłopaka, a pokręcona czupryna jego twarz znów przysłaniała, lecz nie zważając na to swoimi oczami równie ciemnymi, co oczy Chrissy na królewnę spoglądał.
-Więc spróbujmy - powiedziała brunetka, gdyż Bradentemu odmówić nie potrafiła.
Podeszli bliżej zwierzęcia, które cichy pomruk wydało na twarzy nowej widok.
-Witaj, kochanie - królewna przywitała się miło, lecz gdy wlotos wzrok zabójczy na nią przeniósł, zerknęła na Brada niepewnie.
Ten dłoń swą w jej talii - nieświadom miejsca wybranego - położył i popchnął lekko dziewczynę, dodając otuchy. Dreszcz lekki przez królewnę przeszedł, bowiem w talii rzadko kiedy ktoś ją obejmował. Po tej chwili niezręcznej zbliżyła się do wlotosa, by rzec:
-Czemu jesteś smutny? Co się stało?
Zwierzak podniósł pysk wyżej trochę. Głowy jego i królewny na równym poziomie się znajdowały, zatem w oczy sobie popatrzyli. Przenikliwy błękit z czernią.
-Harold twierdzi, ze wlotosy wpadają w chandrę, gdy stracą partnerkę - szepnął Brad do ucha Krysi.
-Tęsknisz za nią, co? - spytała więc dziewczyna na co mruknięcie było odpowiedzią. - To może powinieneś jej poszukać? - zaproponowała z radością.
Wilczy ogon zaczął poruszać się z wolna.
-Pójdziemy do lasu... Znajdziemy twoją wlotoskę... Co ty na to?
Głośne kłapnięcie szczęką dzieci usłyszały i wiedziały, że humor zwierzaka się polepszył.
-A teraz czas spać - oznajmił Bradenty.
Gdy zwierzak do sypialni został zaprowadzony, królewna i jej towarzysz na dużym siana stosie przysiedli. Zapatrzył się Brad na Chrissy obserwującą latające taramany - drobne niebieskie ptaszki. Przyglądał się jej drobnym rączkom i twarzy, usta czerwone jak krew oraz oczy od nocy czerniejsze zawierającej. W świetle zachodzącego słońca gęste długie włosy królewny mieniły się wszystkimi odcieniami brązu, a gdzieniegdzie blondu również.
-Brad, znów się na mnie patrzysz - odezwała się Christobella bez odwracania wzroku od ptaków.
-Podziwiam cię, Krysiu - chłopak odparł szczerze.
-Dlaczego? - zdziwiła się królewna i popatrzyła na przyjaciela.
-Jesteś taka miła i dobra, mimo całej tej... - urwał odpowiedź, ponieważ o tym, by o klątwie nie wspominać sobie przypomniał.
-Klątwy - dokończyła za niego przeklęta. - Nie musisz uciekać od tego słowa.
-Ale nie powinie...
-Wiem. Daję sobie radę, bo jeśli tylko poczuję to kłucie w brzuchu... - tutaj westchnęła. - Myślę o czymś dobrym. I przechodzi.
-O czym, na przykład? - zaciekawił się brunet.
-O tobie - królewna nie zastanawiała się długo.
Chłopiec zarumienił się mocno, lecz nic odpowiedzieć nie zdołał, gdyż usłyszał:
-Królewna Christobella proszona do zamku! - krzyknęła głośno służąca Marianna.
-Już idę, idę! - odkrzyknęła zawołana, zeskakując z siana. - A po co?
-Kolacja już gotowa.
-A czy Bradenty może zjeść z nami?
-Nie, Krysiu, muszę zostać z Haroldem - zaprzeczył kędzierzawy.
-Oh, no dobrze - westchnęła dziewczynka. - W takim razie - dobranoc.
-Miłych snów - uśmiechnął się.
Królewna w kierunku drzwi się udała, a Bradenty stał w miejscu w przyjaciółkę się wpatrując. Zanim wyszła, krzyknął:
-Siano zostało na twej sukience, królewno.
Zdziwiona odwróciła się, a twarz, na której uśmiech zagościł, snop światła zalał. Purpurą policzki pokryte Brad ujrzał, po czym usłyszał:
-Dziękuję! - królewna strzepała siano z bordowej sukienki
~~~~
Rozdział króciutki, ale podzieliłam go na dwa, żeby trochę uporządkować wątki c:
Mówiłam, że nasi bohaterowie będą starsi? ^^ Mam nadzieję, że się cieszycie :D
Dziś było dużo momentów... Właśnie kogo? Ja nazwałabym naszą "parę" Brissy (Brad + Chrissy). Tak też - dziś było dużo Brissy moments :3 Później zobaczymy jak to będzie, ja nic nie mówię, nie spojleruję, musicie czekać :p
A tak w ogóle to - padarabdap-padam! Przeklęta jest blogiem miesiąca czerwiec na http://spisfanfiction.blogspot.com
Może da to trochę rozgłosu i znajdzie się was więcej, bo coś szału z komentarzami ani gwiazdkami nie ma, kochani :p Aczkolwiek, kto by się tym przejmował, pożyjemy, zobaczymy c;
Już nie marudzę, bo notka pod rozdziałem wyjdzie dłuższa niż sam rozdział (y).
Trzymajcie się xx

4 komentarze:

  1. aww kocham CURSED tak jak i ciebie ♥♥♥ trzeba mieć talent, ochotę, czas i cierpliwość, aby napisać coś takiego ♥♥♥ bardzo Ci za to dziękuję *°* jesteś cudowna ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no i rozdział oczywiście zarąbisty ♥♥♥ czekam na next i na więcej Brissy moments ♥♥♥

      Usuń
    2. O mamciu, to kochane, co piszesz ♥ Nie ty mi dziękuj, ja dziękuję tobie, że czytasz ^w^ xx

      Usuń
  2. Uwielbiam to opowiadanie:)Czekam na następny rozdział 😏

    OdpowiedzUsuń